Niedziela, 8 lipca, godz. 21. Przed kościołem MB Fatimskiej tłok.  Młodzież wraz z rodzicami czeka na autokar. Przyjechał!  Szybkie zajęcie miejsc, ostatnie uściski, błogosławieństwo na drogę przez ks. Proboszcza i ruszamy. 9.30 mijamy tablicę Murzasichle. Dotarliśmy! Rozlokowanie w pokojach, szybkie śniadanie i w drogę. Wieczorem marzyliśmy jedynie o łóżku. Następnego dnia Wielki Kopieniec. Jednak burza pozwoliła nam dotrzeć jedynie na Polanę pod Kopieńcem. W środę zmierzyliśmy się z trasą prowadzącą nad Morskie Oko. W czwartek pobudka czekała nas już o 5.30. Jednak pogoda spłatała nam psikusa. Lało. I tak oto oszczędziliśmy nogi i zamiast do Doliny Kościeliskiej i Chochołowskiej odwiedziliśmy Zakopane. Zwiedziliśmy Sanktuarium MB Fatimskiej na Krzeptówkach, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy św. Następnie kolejka zawiozła nas na Gubałówkę. Pochodziliśmy po Krupówkach, zrobiliśmy pamiątkowe zakupy. W piątek znów zmierzyliśmy się z Zakopanem. Odbyliśmy wędrówkę z Kuźnic do Pustelni Św. Brata Alberta. Następnie postanowiliśmy sprawdzić jak to jest skakać na nartach: Wielka Krokiew była nasza. Sobota, ostatni dzień, na początek Chata Regionalna. Góral opowiadał nam o historii i zwyczajach Podhala. Po obiedzie podjechały 4 wozy, które zabrały nas na ognisko. Upiekliśmy kiełbaski, pośmialiśmy się, pośpiewaliśmy. I nastała niedziela. O 7.00 ruszyliśmy w drogę powrotną. Krótki postój w Częstochowie, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy św., ok. 21.00 dojechaliśmy cali i zdrowi do Olsztyna, gdzie oprócz rodziców czekał na nas ks. Marian. Wysiadaliśmy zadowoleni z wyjazdu i zarazem smutni, że to już koniec. Pozostają jedynie wspomnienia tego cośmy widzieli i przeżyli. Ale z niecierpliwością czekamy na kolejny rok.